sobota, 18 kwietnia 2015

Rozdział 15



Minął tydzień od wypadku Zayn'a i dzisiaj miał on zostać wypisany ze szpitala. Cały ten czas spędziłam z Mulatem tylko na noc chodziłam do domu, a następnego dnia znowu wracałam. Przez jego pobyt w szpitalu spędzałam także dużo czasu z Scarlett i Andym, z którymi co drugą noc chodziłam na imprezy świetnie się bawiąc z tymi wariatami. Dopiero dzisiaj Scarlett uświadomiła mi, że został mi tydzień, dokładnie siedem dni do powrotu do USA. Zamierzam go spędzić z Zaynem, Scary i Andym, ale głównie z Zaynem.

- Nad czym tak myślisz?- Andy szturchnął mnie lekko w żebra wyrywając z moich myśli.

Siedziałam z Biersackiem i moją przyjaciółką u niej w domu oglądając jakiś durny film, który tak w zasadzie w ogóle nas nie interesował.

- Nad tym, że zostało mi już tylko siedem dni...- mruknęłam spuszczając głowę na dół.

- Oj daj spokój, przyjedziesz za rok.- wtrąciła Scarlett.

- To nie takie łatwe... w tym roku tu przyjechałam, bo moja babcia z Polski była chora i nie mogłam do niej pojechać... dlatego wysłali mnie tu...- odpowiedziałam patrząc na swoje kolana.

- Mamy tylko jedno wyjście.- odparł śmiertelnie poważny Andy.

- Jakie? - zapyta go blondynka.

- Musimy zabić twoją babcię.

Nastała grobowa cisza, a po chwili wszyscy wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem. Ta dwójka nawet w najgorszych momentach potrafi mnie rozśmieszyć, a w szczególności czarnowłosy.

- Van, nie miałaś jechać z mamą twojego lovelasa do szpitala po niego?- zapytał Biersack.

- Lovelas ? Andy, moja babcia nawet już tak nie mówi.- zaśmiałam się, co zrobił i Andy.

- A jak już jesteśmy w temacie...- przerwałam na chwilę.- to która godzina?

- Za piętnaście trzecia.- odpowiedziała mi blondynka spoglądając na zegar wiszący na ścianie.

- O cholera, muszę iść do domu Zayna, bo nie zdążę.- powiedziałam wstając i zabierając szybko swoją torebkę. - spotkamy się może jutro, pa!- krzyknęłam wychodząc.

W ekspresowym tempie dotarłam do domu Mulata, na szczęście dom mojej przyjaciółki nie był tak daleko, więc zdążyłam. Miałam pukać do drzwi, ale ktoś przeszkodził mi w tym otwierając je.

- Oh, już jesteś, Safaa bała się, że nie przyjdziesz.- powiedziała Doni.

- Vanessa już jest?- usłyszałyśmy krzyk małej Safaay z wnętrza domu, a po chwili wybiegła rzucając mi się na szyję i mocno przytulając.

- Cześć Van.- przywitała się.

- Cześć mała.- odpowiedziałam dając jej całusa w policzek.

- Okay, Zayn dzwonił i możemy już jechać.- powiedziała Patricia wychodząc z domu, a zaraz za nią wyszła Waliyha.

Przywitałam się z Wali i ich mamą, po czym wszyscy weszliśmy do samochodu i udaliśmy się do szpitala. Przez całą drogę rozmawiałam z Doni o jej chłopaku i o Zaynie a gdy wyszłyśmy z samochodu idąc już korytarzem do sali , w której przebywał Mulat, Wali mruknęła coś w stylu "on od dziecka miał jakieś pieprzone ADHD...", na co głośno się razem zaśmiałyśmy i weszłyśmy do pomieszczenia. Najmłodsza z sióstr jako pierwsza rzuciła się na swojego brata mocno go tuląc, potem zrobiła to samo Doni i jego mama, a Wali nawet nie drgnęła.

- Co jest?- szepnęłam do Waliyhy.

- Nic...- dziewczyna chciała kontynuować, ale skutecznie przerwał jej to Zayn.

- A dlaczego moja mała siostrzyczka nie przytuli swojego najukochańszego braciszka?- zapytał tuląc mocno brunetkę stojącą obok mnie.

- Zostaw mnie głupku.- próbowała uwolnić się z żelaznego uścisku Mulata, a ten tylko się śmiał.

- Nie dasz nawet buziaka w policzek?- zrobił smutną minkę.

- Nie.

- No to ja ci go dam.-oświadczył i zaczął szybko składać drobne pocałunki na policzkach i głowie Waliyhy.

- Jesteś okropny!- krzyknęła i cały czas piszczała, śmiejąc się ze swoim bratem.

Odsunęli się od siebie po chwili, a Zayn podszedł do mnie mocno owijając swoje ramiona wokół mnie, a ja oparłam głowę o jego klatkę piersiową.

- Cześć.- pocałował mnie w czubek głowy.

- Hej.- spojrzałam mu w oczy, po czym stanęłam na palcach, żeby dosięgnąć jego ust i złożyłam na nich delikatny pocałunek.

Czarnowłosy zabrał swoją torbę i wszyscy razem ruszyliśmy do domu. Jego rodzina została jeszcze na kilka minut w jego domu, po czym Zayn powiedział, żeby sobie poszli, bo on jest zmęczony.
Zaraz po tym podszedł do mnie i przywarł mocno swoimi wargami do moich. Ten pocałunek z pewnością nie był delikatny, był namiętny i przepełniony tęsknotą, bez wahania odwzajemniłam go. Mulat naparł na mnie swoim ciałem jeszcze bardziej, co spowodowało u mnie cichy jęk, a on wykorzystał to i włożył swój język do moich ust. Nasze języki współgrały ze sobą, a ja wplotłam swoje dłonie w jego kruczoczarne włosy i pociągnęłam za nie lekko, co wywołało tym razem u niego cichy jęk. Przygryzł moją dolną wargę lekko za nią pociągając, a potem zwilżył ją swoim językiem i spojrzał mi w oczy.

- Brakowało mi tego.- mruknął do mojego ucha, przygryzając jego płatek.

Moja twarz wykrzywiła się w grymasie bólu, a to nie umknęło jego uwadze.

- Co jest?- zapytał z troską w głosie.

- No wiesz... te sprawy...- powiedziałam spuszczając lekko głowę.

- Te sprawy? - uniósł brew pytająco.

- Ten czas... raz na miesiąc...- zarumieniłam się.

- Chodzi ci o miesiączkę?- zaśmiał się.

- Uhm... no... taaak..- Jejuu... moje policzki pewnie mają teraz odcień dorodnego buraka...

Zayn nadal się śmiał, a ja spojrzałam na niego morderczym wzrokiem.

- Nie śmiej się, to mnie boli...- szturchnęłam go.

- Mam nadzieję, że włożyłaś zatyczke, albo pampersa...

- Jezuuu, jaki ty jesteś głupi...- przewróciłam na niego oczami.- a jakbym nie założyła to co?

- Nie wiem jak ty, ale ja nie chciałbym mieć Morza Czerwonego w majtkach...- zaczął się śmiać, a ja chciałam go zamordować.

- Zayn!- krzyknęłam na niego zirytowana.

- Oj przepraszam...- cmoknął mnie w usta.- idę zrobić nam kąpiel.

- Czekaj, czekaj...- przerwałam- nam?- zapytałam zaskoczona.

- Tak.- potwierdził i pobiegł do łazienki.

Miałam na niego nakrzyczeć za to co zrobił itd. a tu proszę... ale ja po prostu nie umiem się na niego gniewać. Nie chcę z nim się pokłócić na tydzień przed moim wyjazdem. Zamierzam spędzić ten tydzień jak najlepiej, dobrze, że ten cholerny okres skończy mi się za jakieś 2 dni.

- Chodź już!- usłyszałam jego krzyk dochodzący zapewne z łazienki, więc poszłam do niego.

Zastałam go leżącego w wannie... dziękuję Ci Boże, że ta piana wszystko zakrywała.. zaśmiałam się głośno i spojrzałam jeszcze raz na niego.

- Masz zamiar dołączyć, czy będziesz tak tam stała i się śmiała?- zapytał z udawaną złością, ale po chwili również zaczął chichotać, i jak Boga kocham! To najsłodszy dźwięk jaki kiedykolwiek słyszałam.

- Już idę...- uspokoiłam swój śmiech i zaczęłam powoli się rozbierać drażniąc go tym celowo.

- Cholera jasna, rób to szybciej, bo jak nie to przyrzekam, że wezmę cie tu i teraz przy tej ścianie.- powiedział poważny, a ja zdjęłam już ostatnią część garderoby, jaką był mój biały, koronkowy stanik i weszłam do wanny, siadając pomiędzy jego nogami i opierając się o jego tors. Zaczął delikatnie masować mój brzuch i składał mokre pocałunki na mojej szyi.

- Mocno cie boli?- mruknął do mojego ucha, pocierając nosem mój policzek.

- Teraz już mniej.- odpowiedziałam, uśmiechając się.

Nigdy wcześniej z nikim się nie kąpałam, dlatego na początku odczuwałam mały stres, ale nie wstydziłam się Zayn'a, widział mnie już nagą, więc nie robiło mi już to żadnej różnicy. Kiedy zaczął masować mój brzuch, stres zniknął, a ja się odprężyłam, mój brzuch przestał tak boleć, a mi w pewnym momencie zrobiło się smutno... za tydzień będę musiała go zostawić, mój cały świat, którym teraz żyję, nie wiem jak ja to przeżyję, nie wiem czy tu kiedykolwiek wrócę, nie wiem czy kiedykolwiek go jeszcze spotkam, zobaczę, dotknę, pocałuję, nie wiem czy kiedykolwiek będę dla niego jeszcze ważna, jedno jest pewnie, kocham Zayn'a całym swoim sercem i nigdy o nim nie zapomnę. Jedna myśl dręczyła mnie od czasu, kiedy Niall przyszedł do mnie do domu i powiedział, że jest źle z Zayn'em i mówił też coś o tej Alice, że Mulat ją spotkał. Musze się o nią zapytać.

- Zayn?

- Tak Van?

- Powiesz mi kim jest Alice?- zapytałam, a jego ciało momentalnie się napięło i zaprzestał masować mój brzuch, jednak po chwili wrócił do siebie i się uspokoił.

- To nie twoja sprawa.- odparł sucho.

- Zayn, przecież możesz mi powiedzieć...

- Powiedziałem kurwa, że nie, nie rozumiesz?!- podniósł głos, na co się wzdrygnęłam.

Westchnął głęboko, a ja nie wiedziałam co teraz zrobić. Nie chciałam go zdenerwować, nawet nie wiedziałam, że aż tak na to zareaguje. Chciałabym wiedzieć kim ona jest, nikt tu nie chce wyjawić mi tej tajemnicy, nie wiem o co tu chodzi, ale każdego, kogo o to spytam odpowiada, że to Zayn powinien mi to powiedzieć, tylko cały problem w tym, że on też nie chce mi nic o niej powiedzieć.

- Przepraszam...- urwał na chwilę i westchnął.- ja po prostu nie lubię o tym mówić...

- Podobno niedawno ją spotkałeś...- mruknęłam cicho.

- Tak, wpadliśmy na siebie przypadkiem...

- Proszę, powiedz mi... Andy wie, Scarlett wie, Louis, Liam, Harry i Niall wiedzą. Wszyscy wiedzą tylko ja nic o niej nie wiem...- powiedziałam z wyrzutem.

- Oni wiedzą, bo znają mnie dłużej...

- Ah tak, czyli to moja wina, że nie poznałam cie kilka lat wcześniej?- on chyba sobie kurwa jakieś żarty robi...

- Nie o to chodzi... oni wiedzą, bo przy tym wszystkim byli i ni musiałem im mówić...

- Co ty pieprzysz Zayn?!- podniosłam nieco głos.- Andy na pewno nie wiedział, bo nie widzieliście się kilka lat.

- Problem kurwa w tym, że Andy był moim najlepszym przyjacielem i mu powiedziałem.- powiedział zdenerwowany.

- Aha, czyli ja jestem według ciebie nikim ważnym?

- Kurwa... to nie tak... po co chcesz to wiedzieć?

- Bo każdy o niej do cholery gada, odkąd się spotkaliście wtedy, a ja nie chcę słuchać dłużej spytaj się Zayna, on ci powie. Tylko problem w tym, że nawet ty nie chcesz mi powiedzieć!- splunęłam na niego zdenerwowana.

- Skoro tak bardzo chcesz wiedzieć to proszę bardzo, tylko wyjdźmy z wanny.

- Okay...

Wyszliśmy z wody, wytarliśmy nasze mokre ciała ręcznikami, po czym on ubrał luźne dresy, a ja jego koszulkę i bokserki, które wcześniej mi tu przyniósł. Brunet chwycił mnie delikatnie za rękę i zaprowadził do sypialni, gdzie usiedliśmy na łóżku na przeciwko siebie. Byłam lekko podekscytowana tym, że w końcu dowiem się kto to ta cała Alice, ale bałam się też, jakie emocje wywoła to u Mulata. Chłopak westchnął głęboko, po czym spojrzał mi w oczy.

- Alice to dziewczyna, w której strasznie się zakochałem jak byłem jeszcze młodym gówniarzem.- przerwał na chwilę i przymknął oczy.- Scarlett, Hazz, Lou, Liam i Niall mówili mi, żebym do niej zagadał itd. bo mają już dość, że tyle o niej gadam...- otworzył oczy i westchnął głęboko.- więc to zrobiłem. Umówiłem się z nią i po  tym byliśmy razem przez jakiś czas...

- Jak na razie rozumiem..- uśmiechnęłam się do niego delikatnie, co zrobił i on, po czym kontynuował.

- Pewnego razu, powiedziałem jej po raz pierwszy, że ją kocham...- przymknął oczy, ale po chwili je otworzył. - a on wyśmiała mnie i powiedziała, że była ze mną dla zabawy, i powiedziała, że nigdy by ze mną nie była bo jestem za słodki i od tamtego czasu, jestem jaki jestem. Zacząłem pić, ćpać, imprezować, pieprzyć każdą laskę jaką tylko spotkałem. Do czasu kiedy pojawiłaś się ty.

Jezus... ta Alice była na prawdę suką... jak ona mogła bawić się jego uczuciami... potrafię wyobrazić sobie młodego, zakochanego Zayna, on musiał ją kochać, a on go tak po prostu... ugh, mam ochotę wyrwać jej wszystkie kudły z jej głowy  zrzucić z mostu. Ostatnie zdanie sprawiło,że kompletnie się rozkleiłam i po moich policzkach spłynęło kilka słonych łez.

- Ey, czemu płaczesz? - zapytał pochylając się w moją stronę.

- W zasadzie sama nie wiem..- zaśmiałam się cicho, a on zrobił to samo.

- Ale... jak to ja? - popatrzyłam mu w oczy.

- Teraz nie myślę o żadnej innej, tylko o tobie. Jesteś wszystkim, czego pragnę.

Nie wiedziałam kompletnie co odpowiedzieć i znowu kilka łez opuściło moje oczy, to były łzy szczęścia, dawno nie płakałam ze szczęścia.

- Czemu ty znowu płaczesz?- zaśmiał się.

- To ze szczęścia.- przytuliłam się do niego,  a on pocałował mnie w czoło.

- Kocham Cię, Van.- powiedział mocniej mnie do siebie przytulając.

- A ja kocham Ciebie Zayn.



Jezuus, ryczę! 
Jestem tak zadowolona z rozdziału, ja pierdziele. :)))))
Jutro dodam rozdział na Forced, a za tydzień kolejny WDBHG.
Rozdziały będą co tydzień w weekend, bo tylko wtedy mam jako tako czas. :)
Mam nadzieję, że Wam się podoba, proszę o komentarze! :)

3 komentarze: