poniedziałek, 22 czerwca 2015

Bardzo Ważna notka

Hejka! :)
Postanowiłam poprawić to ff, możliwe, że pojawią się nowe rozdziały, będzie więcej akcji itp. :)
Ahaaa, i możliwe, że zacznę pisać drugą część! :>
Co o tym sądzicie? :)
Oh zapomniałam o najważniejszym. Wszystkie zmiany itp. będą na wattpadzie. :)
Założenie konta nie trwa długo i nic nie kosztuję, więc jeżeli jesteście ciekawi, co nowego pojawi się w Złamanych Serduszkach, to wbijajcie na mój profil:
Wattpad 

piątek, 29 maja 2015

Nowy blog! :)

Co prawda skończyłam już z WRBHG, ale na moim profilu znalazło się nowe fanfiction o Zayn'ie! :D 
Wbijajcie i czytajcie, no i nie zapomnijcie o Forced. :)

sobota, 23 maja 2015

Epilog


Spojrzał na mnie ze łzami w oczach, kiedy ja już płakałam. Stałam na lotnisku i czekałam na swój lot powrotny do Ameryki razem z tatą, Nickiem i Zaynem... Tata rozstał się z moją matką... w sumie, to nawet dobrze. Nienawidzę jej tak samo jak i Mulata, ale nadal go kocham. Zmierzaliśmy do bramek, aby oddać swój bagaż. Miałam już iść do samolotu, ale zatrzymał mnie ten głos, głos, który uwielbiałam.

- Van.- podbiegł do mnie i mocno przytulił.

- Zayn, proszę...-próbowałam uwolnić się z jego uścisku, ale on tylko go zacieśniał.

- Po prostu obiecaj, że nigdy o mnie nie zapomnisz.- szepnął łamiącym się głosem.

- Obiecuję, a Ty..?- z moich policzków wypłynęło kilka łez.

- Obiecuję.- pocałował mnie w czubek głowy i odsunął o kilka centymetrów.- Proszę, weź go.- wręczył mi do ręki łańcuszek z zawieszką w kształcie litery "Z".- Mam taki sam tylko, że z literką "V".-wyjął zawieszkę zza koszulki.

- Dziękuję.- uśmiechnęłam się do niego blado.

Mulat złączył nasze usta w delikatnym pocałunku, a ja go odwzajemniłam. To w końcu ostatni raz kiedy mogę poczuć jego wargi na swoich. 

- Zawsze Cie kochałem i zawsze będę.-szepnął i oparł swoje czoło o moje, patrząc mi głęboko w oczy.

- Ja Ciebie też kocham... i jednocześnie nienawidzę.

- Vanessa! Spóźnisz się na lot!- usłyszałam mojego ojca.

- Muszę już iść.- zaszlochałam. Spojrzałam mu ostatni raz w oczy i ten ostatni raz posmakowałam jego ust.

Czułam, że moje serce z sekundy na sekundę rozsypuje się na coraz to mniejsze kawałki. Głowa bolała mnie od płaczu i chyba wyczerpałam limit łez na kolejny miesiąc, ale serce bolało mnie najbardziej. Wiedziałam, że już nigdy nie spotkam Zayn'a i pogodziłam się z moim losem. Mam nadzieję, że spotka w życiu kogoś, kto da mu szczęście.


Hej. :)
No to mamy już koniec...
Dziękuję za te 5 miesięcy z Wami! Oczywiście to nie koniec mojej przygody z pisaniem, więc jeśli jesteście zainteresowani moją twórczością czytajcie Forced!
To fanfiction nie było takie, jakie chciałam, żeby było i jest dosyć amatorskie, bo jest moim pierwszym fanfiction i nawet chciałam je kilka razy usunąć, ale jakoś się powstrzymałam. :)
Mam nadzieję, że będziecie czytać Forced, więc do napisania tam! :)
ILYSM ♥

sobota, 9 maja 2015

Rozdział 17 "Nie chcę Was znać..."


-Cz-cześć.-wymusiłam uśmiech.- Co ty tu robisz?- powiedziałam ze zdziwieniem.

- Wejdź.- powiedziała chłodno.

Chyba ta wredna baba, zwana moją ciocią, powiedziała jej o mnie i o Zayn'ie... błagam tylko nie to! Weszłam za mamą do kuchni, uprzednio zdejmując buty. Wszyscy byli w kuchni, ciocia z mamą usiadły przy stole, a ojciec z Nickiem, który patrzył na mnie ze współczuciem , opierali się o blat. Stałam zdezorientowana na środku kuchni i patrzałam po kolei na wszystkich. Mój tata stał obok Nick'a z założonymi na klatkę piersiową rękami i groźnym wzrokiem, moja mama z pewnością ukrywała swoje emocje pod maską obojętności, a ciocia przypatrywała mi się uważnie i tak jak już wcześniej mówiłam mój brat patrzył na mnie współczująco. Byłam już wręcz pewna, że chodzi tu o mój związek z Mulatem. Nie jestem pewna, czy to jest w ogóle związek, bo nic takiego nie ustalaliśmy, a po za tym jaki jest sens rozmawiania o tym, skoro za jakiś tydzień wyjeżdżam?

- Vanesso.- zaczęła, a mnie ciarki przeszły na jej lodowaty ton głosu.- Domyślasz się dlaczego tutaj jestem, prawda?- uniosła jedną ze swoich idealnych brwi ku górze.

- Nie.- odpowiedziałam pewnie, na co ona tylko zmarszczyła brwi.

Tak, wiem, że kłamałam, ale nie ma innego wyjścia... Jeśli powiem im prawdę, na pewno wyślą mnie z powrotem do Ameryki. Wiem, że wyjeżdżam i tak i tak za tydzień, ale wolę spędzić go z dziwnym, tajemniczym chłopakiem, który zawładną moim sercem i myślami niż wyjechać już teraz i zapewne już nigdy więcej go nie spotkać.

- Wiemy o tym twoim żałosnym związku z Malik'iem.- powiedziała podkreślając słowo związek.

- Nie wiem o czym...- nie skończyłam, ponieważ ciotka szybko i przerwała.

- Daruj sobie już te kłamstwa, dobrze.- odezwała się i przewróciła oczami. Głupia baba...

Moja rodzicielka westchnęła głośno i ponownie zawarła głoś. To co powiedziała dosłownie rozerwało moje serce na kawałki.

- Wracasz do domu. Nie pozwolę, żeby ten gówniarz zmarnował ci życie.- wstała od stołu i chciał mnie przytulić, ale zręcznie ją wyminęłam.

- Wracam za tydzień, nigdzie nie jadę.- odpowiedziałam stanowczo.- Nawet go nie znacie, nie wiecie jaki on jest naprawdę.- mruknęłam ze łzami w oczach.

Moja matka zaśmiała się głośno. To nie był radosny śmiech, kpiła sobie ze mnie.

- Wiem o nim dużo więcej niż ty. On pewnie nie mówi ci w ogóle prawdy, ten chłopak to prawdziwy syn szatana, myślisz, że go znasz? To grubo się mylisz córeczko.- nie chciałam już tego słuchać, wybiegłam jak najszybciej z tego pomieszczenia i wpadłam do mojego pokoju.

Chwyciłam moją torebkę i zaczęłam szukać w niej tego, czego potrzebowałam. Kiedy znalazłam szukany przedmiot, zamknęłam się w łazience i zsunęłam się po drzwiach na podłogę. To wszystko mnie przerosło... nie daję już sobie rady. Moja matka zawsze mnie oceniała, a słowa typu nigdy nie byłaś taka, jaka chciałam, żebyś była lub czemu nie potrafisz wykonać nawet najłatwiejszej rzeczy i naprawdę się na tobie zawiodłam, Vanesso, bolały mnie najbardziej. Były jak noże, które wbijano mi w plecy. Podciągnęłam moje spodenki do góry i przykładając ostrze do mojej delikatnej, bladej skóry, przeciągnęłam nim niezliczoną ilość razy po udzie. Krew spływała razem z moimi łzami, na kafelki, zostawiając po sobie jedynie przezroczyste i czerwone krople na zimnej podłodze. Kiedy zaczęło mi się robić niedobrze i kręcić w głowie, posprzątałam ten bałagan i położyłam się na łóżku.

- Mogę?- podniosłam głowę i zobaczyłam mojego brata, który zamykał drzwi od pokoju.

- Skoro już wlazłeś to chodź.- westchnęłam i ułożyłam głowę na miękkich, pachnących poduszkach.

- Muszę ci coś powiedzieć.- mruknął i pogłaskał mnie po głowie.

- O czym?- podniosłam się do pozycji siedzącej i zmarszczyłam brwi.

- Posłuchaj... dowiedziałem się tego od taty, więc raczej to nie kłamstwo.

- Dobra, przejdź do rzeczy.

- Nasza mama przyjaźniła się z panią Malik. Zayn podobno był trudnym dzieckiem i sprawiał dużo problemów. Pamiętasz jak mama wyjeżdżała na jakieś delegacje i inne pierdoły do Bradford?- zaytał.

Pokiwałam twierdząco głową. Do czego on zmierza?

- Tak naprawdę to nie były jakieś delegacje tylko jechała zajmować się Zayn'em, kiedy pani Patricia nie dawała sobie z nim rady lub nie miała czasu, bo gdzieś wyjeżdżała.

Siedziałam zszokowana i patrzyłam, wytrzeszczając oczy na bruneta.

- A-ale j-jak to..?- jąkałam się.

- Pewnie nie uwierzysz w to co ci teraz powiem, ale jak już wspomniałem mówił mi to ojciec. Matka zdradzała go z Zayn'em.- powiedział i spojrzał mi w oczy, w których dostrzegłam smutek, a do moich oczu napłynęły łzy.

- Nie wierzę.- wyszeptałam, spuszczając głowę na dół.

Właśnie okazało się, że najważniejsze dla mnie osoby okłamywały mnie. Nie zdziwiłoby mnie to, bo Zayn ma dużo rzeczy za skórą, ale moja matka?! Do cholery ona byłą ze mną od moich narodzin, to ona mnie urodziła, to ona mnie wychowywała! Ok, może nie była idealną matką albo ja idealną córką, ale wiedziałam, dosłownie byłam pewna, że jest  perfekcyjną żoną, że kocha tatę! W porządku, on też nie był najlepszy, ale wiem, że ona go kochała pomimo tego wszystkiego co zrobił, a tu proszę! Zdradziła go z młodym chłopakiem! A co najśmieszniejsze chłopakiem, którego pokochałam. Co za ironia, moja podświadomość  naśmiewa się właśnie ze mnie, a ja zaczęłam płakać. Moje życie na serio przypomina mi jakiś film amerykański albo coś w tym stylu. Moja rodzicielka i on cały czas mnie okłamywali, a ona pewnie nie chciała, żebym się z nim spotykała, bo po prostu bała się, że powie mi prawdę, ale ku jej zaskoczeniu jest takim samym egoistycznym fiutem jak ona pizdą. Świetnie się dobrali. Z chęcią zaklaskałabym im teraz i powiedziała: Gratulację, świetnie się dobraliście! Moje życie jest żałosne...

- Van...- z moich myśli wyrwał mnie głos mojego brata.

- Zostaw mnie teraz samą, muszę pomyśleć.- szepnęłam, nie podnosząc na niego wzroku.

- Na pewno?- zapytał zmartwiony.

- Tak.- mruknęłam.

Nick wyszedł, zostawiając mnie samą i w tym samym momencie mój telefon za wibrował mi w kieszeni. Wyciągnęłam go i odblokowałam ekran, po czym sprawdziłam kto do mnie napisał.
Co za ironia, Zayn. Zaśmiałam się z siebie z ironią i odczytałam wiadomość.

Zayn:
Cześć. Tak, wiem miałaś sama do mnie napisać, ale już się za tobą stęskniłem. Perrie robi domówkę, idziemy razem? Zayn xx

Po moich policzkach spłynęły kolejne łzy. Nie miałam ochoty mu odpisywać, ale nie miałam wyboru, wtedy pisałby dalej, robiąc mi spam.

Do: Zayn
Nie mam teraz nawet ochoty z tobą pisać. Do nie do zobaczenia. Van.

Dostawałam chyba miliard kolejnych wiadomości i nowych, nieodebranych połączeń, ale zignorowałam wszystko i wyłączyłam telefon. Mam dosyść tego wszystkiego. Moje powieki stały się ciężkie, a ja momentalnie zasnęłam.


☼☼☼

Obudził mnie czyjś dotyk na policzku, a gdy do moich nozdrzy dotarł ten zapach, momentalnie otworzyłam szeroko oczy i szybko się podniosłam,a przede mną siedział Zayn. Do moich oczy napłynęły łzy, ale nie pozwoliłam im opuścić moich oczu. Wstałam z łóżka, a on popatrzał na mnie jak na wariatkę.

- To tylko ja, spokojnie. - uśmiechnął się i podszedł do mnie. 

- Wyjdź stąd. Nie chcę nawet na ciebie patrzeć.- powiedziałam zdenerwowana i odsunęłam się od niego i w tym momencie moje serce zaczęło rozpadać się na kawałki.

- Van...- zaczął, ale szybko mu przerwałam.

- Nie Vanuj mnie tu teraz! - podniosłam głos.

- Co się stało?- zapytał, udając idiotę.

Okay, może naprawdę nie wiedział o co chodzi, ale zachowywał się jak idiota. Podeszłam do niego i spoliczkowałam go. Nie wiem czy go to zabolało, ale uderzenie serio było mocno, bo aż zapiekła mnie dłoń, a on potarł już zaczerwieniony policzek.

- Za co to?- zapytał zdziwiony. Jeszcze się pytasz idioto.

- Za sypianie z moją matką, a to...- wymierzyłam mu drugi policzek z tą samą siłą co wcześniej, po czym kontynuowałam.- Za okłamywanie mnie przez ten cały czas. Jeśli już wszystko wiesz to się wynoś. Nie chcę cię już nigdy w życiu widzieć.

- Daj mi wytłumaczyć.- szepnął i spojrzał mi w oczy.

- Co ty chcesz mi tu tłumaczyć?! Spałeś z moją matką! To mi wystarczy!- krzyknęłam, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy, których tak bardzo nie chciałam.

 Mój starszy brat powiedział mi kiedyś: Nigdy nie płacz. Łzy są oznaką słabości, nigdy przy nikim nie płacz, bo wtedy pokażesz im, że jesteś słaba, a oni to wykorzystają.  Byłam na niego tak wściekła, że z chęcią uderzyłabym go trzeci raz. Do mojego pokoju przyszła moja matka z resztą rodzinki, ale mnie to nie obchodziło. Teraz ważne było dla mnie to, że jestem tu ja i ten pieprzony kutas. Którego kochasz idiotko - dodała moja podświadomość. 

- Oh, cześć mamusiu!- uśmiechnęłam się fałszywie.- Patrz kto przyszedł! Twój kochanek!- zaśmiałam się kpiąco.- Jakie to wszystko jest żałosne...- mruknęłam raczej sama do siebie.

W pomieszczeniu zapanowała cisza, którą przerwałam.

- Nie chcę Was znać. Ciebie-spojrzałam na Mulata.- I ciebie mamo.- spojrzałam na nią i zaakcentowałam słowo mamo. 


Cześć.
Przepraszam za tak długą przerwę, ale jak już pisałam, musiałam poprawić zagrożenie z fizy. :/
Co o tym myślicie?
Komentować! 
Mam nadzieję, że ktoś jeszcze to czyta... xdd
Do napisania, kocham Was, Ronnie. ♥ 

czwartek, 30 kwietnia 2015

Ważne!

Cześć!
Mam ważną informację.
Mianowicie, mam zagrożenie z fizyki i mam 3 tygodnie na poprawę tego, więc w najbliższym czasie nie pojawią się rozdziały. Dodałam kolejny rozdział na Forced, krótki, ale jest. :)
Możliwe, ale to tak tylko na 15%, że dodam rozdział jeszcze w ten weekend, ale byłby on krótki, więc nie wiem czy jest tego sens. Jeśli chcecie to napiszcie i postaram się dodać ten rozdział. c:
Sooooł, trzymajcie kciuki, wchodźcie na Forced i czekajcie na nowy rozdział! :)
Do napisania, Ronnie.

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Rozdział 16

Uwaga! Rozdział zawiera sceny przeznaczone dla osób powyżej osiemnastego roku życia. Czytasz na własną odpowiedzialność.





Obudziłam się, a promienie słońca ogrzewały moją twarz, przez co jak mi się wydawało było mi gorąco. Chciałam wstać, ale czyjś uścisk na mojej talii skutecznie mi to uniemożliwił. Odwróciłam głowę w stronę jak się okazało jeszcze śpiącego Zayn'a. Wygląda tak spokojnie kiedy śpi, włosy opadły mu na czoło, a usta miał lekko rozchylone. Moje plecy gładko przylegały do jego torsu, ręką oplatał mnie w talii, a nogi splątane z moimi, jeszcze nigdy nie spałam z nikim aż tak blisko. Podniosłam rękę i przeczesałam delikatnie jego kruczo-czarne włosy, odgarniając mu je z czoła, a on zaczął powoli otwierać oczy. Kolor jego tęczówek to od dzisiaj mój ulubiony kolor. Z jego oczu można wyczytać każdą jego najmniejszą emocję, ich kolor także zmienia się od jego samopoczucia i humoru, niby zwykły brąz a za razem niesamowity. Mogłabym utonąć w jego oczach.

- Dzień dobry.- uśmiechnął się leniwie, a ciarki pojawiły się w dole mojego kręgosłupa, przez jego seksowny, zachrypnięty głos.

- Cześć.- odpowiedziałam i cmoknęłam go w policzek.

Mulat uwolnił mnie ze swojego uścisku i przeciągnął się na łóżku, ziewając. Na prawdę nie wiem co on we mnie widzi... On, można powiedzieć, że jest bogiem seksu, idealnie wyrzeźbiony sześciopak i perfekcyjny zarys litery V a ja, zwykła, niewyróżniająca się z tłumu brunetka. W okół niego kręci się wiele lasek w skąpych strojach i idealnych figurach, a on nawet na nie nie patrzy, jego wzrok zawsze skupiony jest na mnie. Jeszcze przed wakacjami byłam zamknięta w sobie, siedziałam w kącie pokoju raniąc swoje nadgarstki, myśląc jaka ja jestem beznadziejna. Kto wie może gdyby nie psycholog to już dawno nie byłoby mnie na tym świecie? Zayn pokazał mi, że jednak jestem coś warta, pogodził mnie z myślą, że mój brat nie żyje a tacie muszę wybaczyć. Ten chłopak jest dla mnie prawdziwym autorytetem, on też dużo przeżył w życiu, nadal nie wiem co z jego ojcem, ale i tak i tak dużo mi o sobie opowiedział.

- Ej, Van, o czym tak myślisz?- spojrzałam na rozbawionego bruneta i uśmiechnęłam się blado.

- O niczym.- odpowiedziałam szybko, potrząsając głową, chcąc pozbyć się tych wszystkich myśli z mojego umysłu.

- Powiedz mi.- spoważniał nagle, a jego oczy momentalnie pociemniały. Dobra, uspokój się psycholu...

- O mojej przeszłości.- spuściłam głowę i zaczęłam skubać paznokcie.

- Ja wczoraj powiedziałem ci coś o sobie, to ty teraz powiedz mi coś o tobie.- wyszczerzył się zadowolony, a cała złość, która przed chwilą się w nim pojawiła wyparowała. Nie nadążam za nim...

- Co chcesz wiedzieć?- spojrzałam na niego, a moje serce przyśpieszyło swoją pracę kiedy pociągnął delikatnie za moją brodę i przejechał kilka razy palcami po mojej dolnej wardze.

- Nie przygryzaj jej.- i znowu się wkurzył, kurde ja tylko przygryzłam wargę, uspokój się głupolu.- Powiedz mi o tym, o czym myślałaś.- odpowiedział chłodno, a mnie ciarki przeszły na jego lodowaty ton głosu.

- Skoro chcesz wiedzieć...- westchnęłam głośno i zaczęłam pocierać mój nadgarstek, ścierając z niego podkład, którego nigdy z niego nie zmywam.

Kiedy moje wszystkie małe, pojedyncze blizny były już odsłonięte, zaczęłam ścierać podkład z największej blizny po próbie samobójczej. Mulat kiedy zobaczył wszystkie moje oczy otworzył szeroko oczy, a ja zaczęłam martwić się o to, czy czasami zaraz mu nie wypłyną...

- Dlaczego?- szepnął chyba sam do siebie, a po chwili spojrzał mi w oczy.- Dlaczego to sobie zrobiłaś?- powiedział już troszkę głośniej i zaczął składać delikatne pocałunki na każdej z moich blizn, nie spuszczając swojego smutnego spojrzenia z moich tęczówek. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy, a on po chwili przytulał mnie do swojego nagiego torsu.

- Nie płacz kochanie.- wyszeptał w moje włosy, a moje serce zatrzymało się na jego ostatnie wypowiedziane słowo. - Mogłabyś powiedzieć mi dlaczego chciałaś się zabić?

- To stało się rok temu. Od śmierci mojego brata byłam kompletnie zagubiona, a potem doszły problemy ze szkołą, matką i moimi przyjaciółmi. Nie wytrzymałam i... i zrobiłam to. Chciałam już nie czuć... Po prostu zasnąć i już nigdy się nie obudzić, ale Nick mnie uratował.- przestałam płakać, a Zayn nie odezwał się ani słowem.

- Zayn?- podniosłam głowę, aby na niego spojrzeć, a w kącikach jego oczu pojawiły się łzy, którym zawzięcie nie pozwalał wypłynąć. Chłopak spojrzał na mnie w końcu, po czym się odezwał.

- Nigdy więcej tego nie próbuj, rozumiesz? Nie przeżyje tego, jeśli coś ci się stanie.

- Za jakiś miesiąc nie będziesz pamiętał nawet mojego imienia...- mruknęłam i spuściłam wzrok na swoje palce.

- Nawet tak nie mów.- warknął, a ja już mogłam stwierdzić, że się zdenerwował.- Nigdy więcej tak kurwa nie mów.- podniósł głos, na co się wzdrygnęłam.

- Przepraszam...

- Nie przepraszaj tylko nigdy więcej tak nie mów. Za rok, może nawet mniej znowu się zobaczymy, obiecuje ci to.

- Niby jak?- zapytałam.

- Nie wiem, za rok też będą wakacje i inne dni wolne.

- Zdajesz sobie sprawę z tego, że to nie będzie miało sensu prawda?

- Czemu tak myślisz?

- Oh błagam cie... przez rok może stać się dużo.

- Skończmy ten temat.- odpowiedział oschle.

- Dobra...- mruknęłam.- Daj mi swoją koszulkę.- uśmiechnęłam się do niego szeroko i wystawiłam ręce w jego kierunku.

Rzucił w moją stronę ubraniem, a ja szybko naciągnęłam je na swoje ciało i poszłam do kuchni.

- Ty robisz śniadanie!- krzyknął z góry. Westchnęłam głośno i zabrałam się za robienie posiłku.

Nie jestem jakąś wybitną kucharką czy coś ten teges, ale jajecznice na bekonie potrafię zrobić. Ciekawa jestem, czy moja ciocia i ojciec w ogóle interesują się tym gdzie teraz się znajduję... Gdyby mój tata tylko wiedział... Z resztą, to co im po tym? Za tydzień będę dla Zayn'a tylko i wyłącznie kolejnym numerkiem do kolekcji dziewczyn, które już zaliczył... Mam jednak nadzieję, że nie jestem dla niego tylko tym i chociaż w najmniejszym stopniu jestem dla niego ważna. Poczułam czyjś dotyk za sobą, a kiedy do moich nozdrzy doszedł zapach Mulata od razu się odprężyłam.

- Nie masz nic oprócz majtek pod tą koszulką, mam rację?- mruknął przy moim uchu i przygryzł jego płatek.

- Może tak, może nie.- uśmiechnęłam się szeroko.

- Droczysz się za mną?- podniósł zabawnie jedną brew i przysunął się do mnie jeszcze bliżej, a ja poczułam przy mojej pupie jego rosnącego penisa. Chyba już wiem do czego to zmierza...

- Przejdź do rzeczy Zayn...- mruknęłam, a on wyłączył gaz w kuchence i przerzucił mnie sobie przez ramię.

- Co ty robisz?- pisnęłam kiedy klepnął mnie w tyłek.

- Przechodzę do rzeczy.- zachichotał, a moje serce zwiększyło swojego bicia. Sama nie wiem czy to przez to co ma się za chwilę wydarzyć, czy to przez ten jego piękny chichot.

Czarnowłosy położył mnie na łóżko, a chwilę po tym przygniótł ciężarem swojego ciała i przywarł gwałtownie ustami do moich. Odsunął się na chwilę tylko po to, żeby zdjąć ze mnie koszulkę, a po chwili kontynuował swój rozkoszny atak. Nasze zęby obijały się o siebie od czasu do czasu, a języki dziwnym sposobem współgrały ze sobą. Swoje pocałunki przeniósł na moją szyję, liżąc i podgryzając jej skórę, schodząc w dół. Jedną z moich piersi chwycił w swoją dużą dłoń, ściskając ją mocno, a drugą pieścił swoimi malinowymi, pełnymi ustami lekko przygryzając sutek. Wrócił wargami do moich ust i złączył je w pełnym pożądania, namiętnym pocałunku.

- Zdejmij ze mnie spodnie.- wymruczał między pocałunkami,a ja zrobiłam to, co mi kazał.

Rękoma odpięłam pasek i guzik jego ciasnych, czarnych jeansów i zsunęłam je razem z bokserkami do połowy jego ud, dalej pomagając sobie nogami, a on zdjął ze mnie moje majtki i odrzucił gdzieś w kont pokoju.

- Kurwa.- szepnął i podniósł się szukając wzrokiem czegoś w pokoju.

Kiedy już miałam pytać się o co mu chodzi, on podszedł do swoich spodni i wyjął z nich foliową paczuszkę. Rozerwał ją zębami i nałożył na całą swoją długość. Jedno trzeba było mu przyznać, na pewno nie miał małego. Położył się na mnie podpierając się na łokciach i sięgnął ręką do mojej kobiecości zataczając na niej kilka kółek.

- Jak zawsze gotowa...- cmoknął mnie w nos i wszedł we mnie bez ostrzeżenia.

Jęknęłam głośno czując go w sobie całego. Kiedy wycofał się i wbił we mnie ponownie kolejny zdradziecki jęk wydobył się z mojego gardła. Swoją dłoń umieścił na moim biodrze, a jego uścisk zwiększał się z każdym jego kolejnym pchnięciem.

- Kurwa... Jesteś tak ciasna.- wydusił i przyśpieszył swoich ruchów.

Wchodził we mnie raz po raz, nie zwalniając swojego tempa, a jego place wbijały się w moje biodro sprawiając mi tym niemiłosierny ból i już wiedziałam, że zostanie mi po tym odcisk jego dłoni. Z każdym jego kolejnym pchnięciem, uczucie przyjemności narastało w moim podbrzuszu, zbliżając się do spełnienia. Zayn cały czasy brutalnie wchodził we mnie, nie przerywając tego rozkosznego ataku. Po chwili chłopak zatrzymał się w miejscu i jęknął gardłowo, a ja powtarzałam jak mantrę jego imię kiedy szczytowaliśmy w tym samym czasie. Mulat wyszedł ze mnie i opadł na miejsce obok mnie. Jedyne co w tym momencie słyszałam, były nasze szybkie i płytkie oddechy, które próbowaliśmy uspokoić.

- Jestem głodna.- powiedziałam po chwili ciszy.

Czarnowłosy zaśmiał się cicho, po czym wstał i nałożył na siebie bokserki i luźniejsze w kroku dresy. Jejuu, czy on musi być taki piękny? A z tymi włosami po seksie wygląda jeszcze lepiej.

- Podasz mi swoją koszulkę?- zapytałam, a on podał mi ją i wyszedł z pokoju bez słowa.

Co jest do cholery? Coś nie tak? Wzruszyłam ramionami i naciągnęłam na siebie majtki i krótkie spodenki, po czym zeszłam na dół, zastając tam go siedzącego i jedzącego jajecznice, którą wcześniej przygotowałam. Kiedy miałam się już odezwać i opierdolić go za to jak się zachowuję, mój telefon za wibrował w mojej kieszeni. Zmarszczyłam brwi lekko zdziwiona tym, że dzwoni do mnie ciocia.

- Tak ciociu?- zapytałam bez przywitania.

- Wróć już do domu, masz gościa.- zmarszczyłam jeszcze bardziej brwi, a Zayn spojrzał na mnie mrużąc oczy.

- Dobrze, już idę.- mruknęłam i się rozłączyłam.

- Kto to był?- zapytał. Pf, jaki bezczelny...

- Moja ciocia, muszę wracać do domu.- mruknęłam.

- Po co?- po gówno kurwa!

- Nie wiem, mówiła, że ktoś na mnie czeka.- odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w kierunku drzwi.

- Przepraszam.- co on kurde umie się teleportować czy jak?

- Za co?- burknęłam.

- Ja po prostu nie wiem jak zachować się po seksie, przepraszam.- przytulił mnie mocno i po chwili się ode mnie odsunął.

- W porządku, tylko nie olewaj mnie i będzie okej. - uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam w policzek. - Napiszę do ciebie później.

- Okay.- odpowiedział, a ja wyszłam z jego domu i po kilku minutach spaceru doszłam do domu cioci.

Zapukałam do drzwi i otworzyłam szeroko oczy, kiedy zauważyłam osobę stojącą  w drzwiach.

- Mama?!- zapytałam zaskoczona.

- Vanesso.- powiedziała zimno.- cholera, była wkurzona... chyba mam kłopoty...



Hej! :)
Tym razem scena +18 lepsza?
Jeśli są jakieś błędy to bardzo przepraszam, nie wszystko udaję mi się dostrzec. 
Następny rozdział do końca tygodnia powinien się pojawić.
Komentować, komentować! :)
Do następnego Ronnie. :>

niedziela, 26 kwietnia 2015

Liebster Award

Dziękuję za nominację Handbalowa na zawsze. ♥

Zasady:
1. Nominację do Liebster Award otrzymujesz od innego blogera za dobrze wykonywaną pracę.
2. Po odebraniu nagrody musisz odpowiedzieć na pytania, które zadał bloger, który Cię nominował.
3. Nominujesz osoby i informujesz ich o tym i zadajesz im swoje pytania.
4. Nie możesz nominować bloga, który nominował Ciebie.

Pytania:
1. Jako dziecko o czym marzyłeś /łaś?
2. Ile czasu poświęcasz na blogu?
3. Czy ktoś cię nakłonił do pisana czy sama zechciałaś/ łeś pisać ?
4. Kogo podziwiasz i za co ?
5. Życiowy autorytet?
6. Co sądzisz o "energetykach"?
7.Czego Ci brakuje?
8. Czy znasz sportowca któremu odbiła "sodówka"
9. Jest sportowiec którego nie cierpisz?
10. Oglądasz Igłą Szyte, Kłos vs Wrona , czy Kadziu project?
11. Ulubiony klub ?

Odpowiedzi:

1. Marzyłam o tym, aby posiadać własnego konia i do dzisiaj tak jest. 
2. Przeważnie jestem w weekend'y, ale o blogu i nowych rozdziałach myślę non stop.
3. Sama zechciałam pisać.
4. Podziwiam Mary King, za to że pomimo tego, że wiele ludzi w nią nie wierzyło, ona pokazała im, że da radę i wygrała.
5. Mary King.
6. Mi tam one nie przeszkadzają jeśli pije się je z umiarem itd.
7. Osoby, która pokazała mi właściwy kierunek w moim życiu. ( nie wiem, czy dobrze zrozumiałam pytanie. )
8. Nie za bardzo, ale gdybym musiała odpowiedzieć to byłby to Cristiano Ronaldo.
9. Myślę, że byłby to Cristiano Ronaldo.
10. Nie oglądam. xd
11. Lube Banca Marche Macerata, jeśli chodzi o siatkówkę oczywiście. :)

Pytania ode mnie:

1. Co lub kto zainspirował/o Cię do pisania?
2. Czym inspirujesz się pisząc?
3. Co jest twoim największym marzeniem?
4. Wiążesz swoją przyszłość z pisaniem?
5. Kogo podziwiasz i kto jest twoim autorytetem?
6. Twój idol, idole to..?
7. Ulubiony zespół.
8. Co sądzisz o ateistach?
9. Jesteś tolerancyjny/a?
10. Co sądzisz o odejściu Zayn'a Malik'a z One Direction?

Nominuję:

1. http://the-prophet-fanfiction.blogspot.com/
2. http://madhouse-fanfiction-hs.blogspot.com/
3. http://you-will-always-be-my-property-harry.blogspot.com/

Kolejny rozdział powinien pojawić się do środy. :)